Szósty Tydzień Wielkanocny – Wtorek
84. MAJ, MIESIĄC MARYI
1. Nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny wyprasza nam miłosierdzie Boże.
2. Miłość całego ludu chrześcijańskiego do Maryi.
3. Pielgrzymki, ich znaczenie pokutne i apostolskie.
84.1 Miesiąc słońca i kwiatów, miesiąc Maryi, wieńczy Okres Wielkanocny. Od czasu Adwentu nasza myśl podążała za Jezusem. A teraz, gdy po Zmartwychwstaniu w naszej duszy nastał wielki pokój, zwracamy się ku Tej, która nam Go przyniosła.
Pojawiła się na ziemi, żeby przygotować Jego przyjście. Żyła w Jego cieniu do tego stopnia, że w Ewangelii występuje tylko jako Matka Jezusa, która idzie za Nim, czuwa, a kiedy Jezus nas opuszcza, delikatnie się wycofuje. Znika, lecz pozostaje w pamięci ludzi, ponieważ Jej zawdzięczamy Jezusa.
Gdy pewnego razu Jezus jak zwykle mówił o tajemnicach królestwa Bożego, otoczyli Go ludzie i obserwowali w głębokim milczeniu. Nagle jedna kobieta z głębi serca zawoła: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś!” (Łk 11, 27).
Zaczyna się spełniać proroctwo zawarte w Magnificat, które Maryja wypowiada, poruszona Duchem Świętym: „Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia” (Łk 1, 48). Spontaniczne błogosławieństwo kobiety z ludu zapoczątkowuje to, co będzie trwało do końca świata. Słowa Najświętszej Maryi Panny wypowiedziane na początku Jej powołania będą się coraz bardziej spełniać w ciągu wieków. Chwałę Matki Bożej głosić będą poeci, myśliciele, królowie i rycerze, rzemieślnicy, ojcowie i matki, mężczyźni i kobiety, ludzie dojrzali i dzieci, które dopiero nauczyły się mówić. Obecna będzie w miastach, na polach, na szczytach gór, w fabrykach i na drogach; w sytuacjach bolesnych i radosnych, i w chwili śmierci. Miliony chrześcijan umierały, patrząc na obraz Najświętszej Maryi Panny lub wymawiając Jej słodkie imię. Maryja towarzyszy nam przez całe życie w wielu przeróżnych sytuacjach. Pieśni do Niej skierowane wyśpiewuje się w najróżnorodniejszych językach. To nieprzerwane wołanie na całej ziemi, które codziennie zjednuje miłosierdzie Boże dla świata, można wytłumaczyć jedynie wyraźną wolą Bożą. „Już też od najdawniejszych czasów – przypomina Sobór Watykański II – Błogosławiona Dziewica czczona jest pod zaszczytnym imieniem Bożej Rodzicielki, pod której obronę uciekają się w modlitwach wierni we wszystkich swoich przeciwnościach i potrzebach”[1].
Lud chrześcijański zawsze wiedział, że może dotrzeć do Boga poprzez Jego Matkę. Stale doświadczając Jej łask i wstawiennictwa, nazwał Ją Błagającą Wszechmocą i znajdował w Niej ścieżkę, którą skraca się drogę do Boga. Św. Maksymilian Maria Kolbe powiedział: „Jak Chrystus Pan przyszedł do nas przez Maryję, tak też i my nie inaczej mamy zdążać do Niego, jak tylko przez Maryję. Różne są wprawdzie drogi do Boga, lecz ta droga, o której mówię, jest najkrótszą i najbezpieczniejszą. Myśmy właśnie obrali sobie tę drogę, nią idziemy i tą samą drogą chcemy zaprowadzić do Jezusa wszystkich ludzi”[2].
Miłość stworzyła liczne formy zwracania się do Niej i czczenia Jej. Kościół ustawicznie popierał i błogosławił nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jako bezpieczną drogę dojścia do Pana, „ponieważ Maryja jest zawsze drogą prowadzącą do Chrystusa. Każde spotkanie z Nią może się skończyć jedynie spotkaniem z samym Chrystusem. Cóż innego oznacza ustawiczne uciekanie się do Maryi jak nie szukanie w Jej ramionach, w Niej, przez Nią i z Nią Chrystusa, naszego Zbawiciela, do którego ludzie – w smutkach i niebezpieczeństwach tu na ziemi – mają obowiązek i odczuwają potrzebę zwracać się jak do portu zbawienia i niewyczerpanego źródła życia?”[3].
84.2 W maju wielu dobrych chrześcijan okazuje szczególne nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny w różnych wspaniałych formach. Dzięki temu cały maj jest bardzo radosny. Taki sposób postępowania poleca Sobór Watykański II: „Niechaj wszyscy chrześcijanie błagają wytrwale Matkę Boga i Matkę ludzi, aby Ona, która modlitwami swymi wspierała początki Kościoła, także i teraz w niebie, wywyższona ponad wszystkich świętych i aniołów, we Wspólnocie Świętych wstawiała się u Syna swego”[4]. Sobór prosi wiernych, „aby praktyki i zbożne ćwiczenia ku Jej czci zalecane w ciągu wieków przez Urząd Nauczycielski cenili wysoko”[5].
Zastanówmy się w dzisiejszej modlitwie, jakie poczyniliśmy i jak spełniamy postanowienia dla uczczenia Najświętszej Maryi Panny w ciągu tradycyjnie z Nią związanego miesiąca.
Poświęcenie maja Najświętszej Maryi Pannie wzięło początek w miłości, która stale szukała nowych form wyrazu, była też reakcją na pogańskie zwyczaje, które panowały w różnych miejscach podczas „miesiąca kwiatów”. Wśród trzynastowiecznych pieśni do Najświętszej Maryi Panny, znanych jako Cantigas de Santa María, ułożonych przez króla Kastylii Alfonsa X Mądrego, spotykamy pieśń zaczynającą się od słów: „Witaj, maju!...”. Autor wysławia maj, ponieważ w tym miesiącu z większą czcią błagamy Maryję, aby nas wyzwoliła od zła i napełniła dobrami.
Chcąc być zawsze blisko Niej, ofiarujemy Jej w ciągu tego miesiąca szczególne podarunki: pielgrzymki, nawiedzenia kościoła pod Jej wezwaniem, drobne ofiary ku Jej czci, dobrze wykonaną pracę lub uważniejsze odmawianie Różańca. „W sposób spontaniczny, naturalny rodzi się w nas pragnienie obcowania z Matką Boga, która jest także naszą Matką. Pragnienie obcowania z Nią tak, jak obcuje się z żywą osobą, ponieważ śmierć nie odniosła nad Nią zwycięstwa, lecz jest Ona obecna ciałem i duszą przy Bogu Ojcu wraz z Synem i Duchem Świętym. (...) Jak postępuje normalny syn lub córka wobec swojej matki? Na tysiąc sposobów, ale zawsze z serdecznością i ufnością. Z serdecznością, która w każdym przypadku będzie wyrażać się w różnych przejawach, zrodzonych przez samo życie – nie są one nigdy czymś zimnym, ale są to drogie rodzinne zwyczaje, codzienne gesty, których syn potrzebuje w kontaktach ze swoją matką i których też matce brakuje, jeśli syn czasem o nich zapomni: pocałunek lub czuły gest przed wyjściem z domu i po powrocie, drobny prezent, kilka ciepłych słów.
W relacjach z naszą Matką Niebieską również istnieją te normy synowskiej pobożności, w których normalnie wyraża się nasze zachowanie wobec Niej: wielu chrześcijan przyswoiło sobie starodawny zwyczaj noszenia szkaplerza albo też ma nawyk pozdrawiania – nie potrzeba słów, wystarczy myśl – wizerunków Maryi znajdujących się w każdym chrześcijańskim domu bądź zdobiących ulice tylu miast; odmawiają też tę przepiękną modlitwę, jaką jest różaniec, w czasie której dusza nie nuży się powtarzaniem wciąż tych samych formuł – podobnie jak nie nużą się zakochani, kiedy się kochają – i w której uczymy się przeżywać na nowo centralne momenty życia Pana; mają też w zwyczaju poświęcać Maryi jeden dzień w tygodniu – ten właśnie, w którym się tu gromadzimy, mianowicie sobotę – ofiarując Jej jakiś czuły gest i rozważając w sposób szczególny Jej macierzyństwo”[6].
84.3 Tradycyjnym wyrazem miłości do naszej Matki jest pielgrzymka do sanktuarium lub kaplicy Najświętszej Maryi Panny odbywana w duchu pokuty. Zwykle towarzyszą jej niewielkie ofiary: przebycie pieszo określonego odcinka drogi, ofiarne odmówienie sobie jakiejś przyjemności. Działamy w duchu apostolskim, kiedy staramy się bardziej zbliżyć do Boga osoby, które nam towarzyszą oraz ze szczególną pobożnością odmawiać Różaniec. W naszym uczestnictwie w pielgrzymce możemy „spojrzeć na Maryję, by kontemplować w Niej to, czym jest Kościół w swoim misterium, w swojej pielgrzymce wiary”[7].
Pielgrzymka może stanowić odpowiedni moment dla owocnego apostolstwa wśród naszych przyjaciół. W sanktuariach i kaplicach tysiące osób uzyskało zwyczajne i nadzwyczajne łaski od Matki Bożej. Jedni po przystąpieniu do spowiedzi po wielu latach rozpoczęli nowe życie, inni odczuli powołanie Pana do pełniejszego oddania się służbie Bogu i duszom. Jeszcze inni uzyskali pomoc do pokonania poważnych trudności duchowych lub cielesnych. Nikt nie odszedł z tych miejsc z pustymi rękami. Bł. Paweł VI podkreślił, że Opatrzność „często przedziwnymi drogami naznaczyła sanktuaria maryjne szczególną pieczęcią”[8].
Do tych miejsc, wielkich lub małych, miejsc szczególnej obecności Najświętszej Maryi Panny, przybywają ludzie, by Jej podziękować, by czcić i prosić o to, aby po okresie życia z dala od Boga mogli rozpocząć na nowo. Ileż razy Maryja wysłuchała tam ufnych modlitw! Św. Jan Paweł II mówił w jednym z europejskich sanktuariów, że dziedzictwo wiary maryjnej tylu pokoleń nie jest w tych miejscach zwyczajną pamięcią przeszłości, lecz punktem wyjścia ku Bogu. „Zanoszone modlitwy i ofiary, tętno życia ludu, który przed Maryją wyraża swe wiekowe radości, smutki i nadzieje, są nowymi kamieniami, które budują święty wymiar maryjnej wiary. W tej religijnej ciągłości cnota rodzi nową cnotę. Łaska pociąga za sobą łaskę”[9].
Sanktuaria stanowiące cel pielgrzymek, które sięgają pierwszych wieków, są dzisiaj niezliczone i rozsiane po całej ziemi. Są owocem pobożności i miłości chrześcijan wobec Matki w ciągu wieków. Zaplanujmy i my podczas tej modlitwy własną pielgrzymkę w duchu apostolskim, w duchu pokutnym, który ułatwia modlitwę. Nie zapominajmy, że spełniamy proroctwo, które pewnego dnia wyrzekła Najświętsza Maryja Panna: „Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”. Nie zapominajmy w tym miesiącu okazywać codziennie Najświętszej Maryi Pannie szczególnych dowodów miłości.