Okres Narodzenia Pańskiego – 10 Stycznia
48. JEZUS NASZYM NAUCZYCIELEM
1. Dwunastoletni Jezus w świątyni. Pan jedynym Nauczycielem wszystkich ludzi.
2. Naśladowanie Chrystusa. Rozważanie Ewangelii.
3. Aktualność nauki Jezusa.
48.1 Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania (Łk 2, 46).
W świątyni rabini zwykle komentowali Pismo Święte. Dla mieszkających poza Jerozolimą była to jedyna okazja, żeby zobaczyć i posłuchać najwybitniejszych nauczycieli Izraela. Słuchacze siadali zazwyczaj na matach wokół nauczyciela, mogli zadawać pytania, mogli być także zapytani o jakiś szczegół wyjaśnianego tekstu. Pytania i odpowiedzi Jezusa, chociaż były odpowiednie do Jego wieku, zwracały uwagę wszystkich: Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami (Łk 2, 47).
Kiedy Jezus rozpocznie już publiczną działalność, Ewangelista powie nam, że wszyscy zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie (Mk 1, 22). Słuchając Go, rzesze zapominały o głodzie i chłodzie. Nigdy nie sprzeciwiał się temu, gdy Go nazywano prorokiem i nauczycielem, a do swych uczniów powiedział: Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem (J 13, 13).
Jezus często używa zwrotu: „A Ja wam powiadam” (Mt 5, 22n.). Chce w ten sposób zaznaczyć, że Jego nauka posiada szczególną moc: to przemawia Syn Boży. A z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie! (Mk 9, 7). Od tego czasu należy słuchać tylko Jego.
Słyszeliście, że powiedziano… (…). A Ja wam powiadam… (Mt 5, 21-44). Starodawni prorocy, Izajasz i Jeremiasz, przedstawiali się jako rzecznicy Boga: „To mówi Pan” – oświadczali na wstępie swoich mów, a kończyli je zwrotem – „wyrocznia Pana”. Jezus przemawia we własnym imieniu i udziela pouczeń Bożych. Tak nie czynił żaden prorok. Uściśla sens i zasięg przykazań danych przez Boga Mojżeszowi na Synaju, poprawia fałszywe ich rozumienie. Jego przykazania, kontynuujące objawienia Starego Testamentu, są absolutnie nowe. Nikt dotąd w taki sposób nie ukazał zarazem wszechmocy Boga i Jego bliskości. Wyraża się ona w miłości Ojca troszczącego się o świat, ale przede wszystkim troszczącego się o swoje dzieci, ludzi. Nikt tak jak On nie ukazał fundamentalnej prawdy o człowieku. O jego wolności wewnętrznej i jego nienaruszalnej godności.
Życie Jezusa składało się z nieustannego nauczania. Przemawiał w synagogach, nad brzegiem jeziora, w świątyni, przy drogach, po domach – praktycznie wszędzie. Ewangelie przekazały nam Jego nauczanie w sposób bardzo wierny i pełny, choć św. Jan na zakończenie swego opowiadania stwierdza: Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać (J 21, 25). Jednak wiemy dokładnie, jak wyglądało nauczanie i istotne wydarzenia z życia Jezusa. On jest naszym jedynym Nauczycielem. Przy Nim czujemy się bezpiecznie. Mówi każdemu z nas to, co powinniśmy wiedzieć. Kiedy codziennie przez parę minut czyta się Ewangelię i przez chwilę nad nią rozmyśla, niejednokrotnie chciałoby się powtórzyć za św. Piotrem: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego (J 6, 68), Tylko Ty, Panie. Zastanówmy się, z jaką uwagą powinniśmy czytać Ewangelię.
48.2 Jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus (Mt 23, 10). „Uczeń Jezusa staje się naprawdę uczniem Boga”[1]. Jeżeli później w Jego Kościele pojawili się nauczyciele i doktorzy, to dlatego, że On ich ustanowił (Ef 4, 11), podporządkowując sobie. Oni będą powtarzać i dawać świadectwo temu, co słyszeli i widzieli (Dz 4, 20). Dobra Nowina Chrystusa przychodzi do nas poprzez Kościół, poprzez Ewangelię czytaną w Kościele.
Jedynie ten, kto nie chce słuchać, będzie pozbawiony Jego słowa. Każdy może je zrozumieć. Najsubtelniejsza doktryna staje się przystępna dla dusz najbardziej prostych. Pokorni, czyli ci, którzy stają się jak dzieci, bez wysiłku rozumieją Jego naukę. „Mędrcom”, którzy kierują się swoją pychą, Duch Święty nie udziela światła. Pozostają w mroku, niczego nie rozumiejąc i zniekształcając zbawczą prawdę: Zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom (Mt 11, 25).
Jezus jest Nauczycielem wszystkich, jest naszym Nauczycielem. I może nim być, ponieważ tylko On wie, co jest we wnętrzu człowieka. Nie rozczarowują Go nasze nędze i słabości, ponieważ dobrze zna przepaść zła, które może zagnieździć się w każdym sercu. Ale lepiej niż my sami zna nasze możliwości, naszą zdolność do wielkoduszności, ofiarności i wielkości, które tkwią w każdym sercu, a które On może obudzić swoim żywym Słowem.
Nauczanie Chrystusa dotyczy głębi jestestwa człowieka. „Jest Nauczycielem mądrości, którą tylko On posiada: mądrości bezgranicznego umiłowania Boga, a w Bogu - wszystkich ludzi. W szkole Chrystusa uczymy się, że nasze życie nie należy do nas (...)”[2].
„Nauka Jezusa Chrystusa przewyższa wszystkie nauki świętych; kto by miał jej ducha, znalazłby w niej ukrytą mannę (Ap 2, 17). Zdarza się jednak, że wielu często słucha Ewangelii, lecz mało w nich pragnienia Boga, bo brak im Ducha Chrystusowego. Jeśli chcesz w pełni i do głębi serca rozumieć słowa Chrystusa, usiłuj naśladować Go całym swoim życiem”[3].
Przyjąć Jezusa za swojego Nauczyciela oznacza wziąć Go za przewodnika, iść Jego śladami, żarliwie dążyć do poznania Jego woli wobec nas. Uczniowie Jezusa nie powinni nigdy zniechęcać się swoimi upadkami, z których On nas podźwignie i które przemieni w zwycięstwa. Przyjąć Go za Nauczyciela oznacza chcieć coraz bardziej upodabniać się do Niego. Aby inni, widząc naszą pracę, naszą postawę wobec rodziny, wobec obcych, a nade wszystko wobec najbardziej potrzebujących, mogli rozpoznać w nas Jezusa. Gdy jesteśmy w ścisłym kontakcie z osobą bardzo kochaną i podziwianą, przyjmujemy nie tylko jej sposób myślenia, lecz także wyrażenia i gesty. Tak samo stanie się, gdy przyjmiemy Jezusa za swego nieodłącznego nauczyciela. Rozmawiając z Nim codziennie podczas modlitwy i rozważając Ewangelię świętą, upodobnimy się do Niego nie zdając sobie z tego sprawy. „Oby twoja postawa i rozmowy były takie, żeby ludzie widząc ciebie i słuchając mówili: «Ten człowiek czyta życie Jezusa Chrystusa»”[4].
48.3 Św. Jan Paweł II nauczał, że „Prawda zawarta w Objawieniu Chrystusa nie jest już zamknięta w ciasnych granicach terytorialnych i kulturowych, ale otwiera się dla każdego człowieka, który pragnie ją przyjąć jako ostateczne i nieomylne słowo, aby nadać sens swojemu istnieniu”[5]. Natomiast św. Paweł mówi, że słowo Boże jest żywe i skuteczne (Hbr 4, 12). Nauka Jezusa jest zawsze aktualna i nowa dla każdego człowieka. Jest osobistym doświadczeniem przeznaczonym dla każdego z nas. Nie jest trudno dostrzec samego siebie w którejś postaci z przypowieści lub zrozumieć w głębi swojej duszy, że słowa Jezusa wygłoszone dwadzieścia wieków temu zostały wypowiedziane do nas, jak byśmy byli ich jedynymi adresatami. Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców [naszych] przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (Hbr 1, 1). Te dni ostateczne są także naszymi dniami. Jezus Chrystus naucza nadal, Jego słowa, Boskie i wieczne, są zawsze aktualne.
Czytać Ewangelię z wiarą oznacza wierzyć, że wszystko, co w niej jest powiedziane, w jakiś sposób dzieje się obecnie. Ciągle aktualne jest odejście i powrót syna marnotrawnego, zaginięcie owcy i wysiłek pasterza, który jej szuka. Potrzeba zaczynu dla zakwaszenia ciasta i światła dla rozświetlenia tej wielkiej ciemności, która zbyt często zapada nad światem i człowiekiem. „W księgach świętych Ojciec, który jest w niebie, spotyka się miłościwie ze swymi dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę. Tak wielka zaś tkwi w słowie Bożym moc i potęga, że jest ono dla Kościoła podporą i siłą żywotną, a dla synów Kościoła utwierdzeniem wiary, pokarmem duszy oraz źródłem czystym i stałym życia duchowego”[6]. Powinniśmy nauczyć się słuchać Chrystusa w swoim życiu i w swojej duszy, w wielu formach i okolicznościach, w których do nas przemawia.
Pewnego dnia Jezus przebywał w domu faryzeusza Szymona. W pewnej chwili Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia (Łk 7, 40).
Chrystus zawsze ma nam coś do powiedzenia, każdemu z osobna. By Go zrozumieć, musimy mieć serce umiejące słuchać, czujne na sprawy Boże. On jest zawsze Nauczycielem. Był Nauczycielem wczoraj i będzie nim jutro: Jezus Chrystus - wczoraj i dziś, ten sam także na wieki (Hbr 13, 8). Zwraca się do każdego człowieka, do każdego, który chce Go słuchać. Każdy, kto w szczerości serca szuka przewodnika dla swego życia, spotka Go; Pan nie odmawia swej łaski temu, kto prawdziwie Go szuka.
Kiedy Salomon, który umiłował Pana, był jeszcze młody, Pan ukazał mu się w nocy we śnie i powiedział: Proś o to, co mam ci dać. A Salomon nie prosił ani o bogactwa, ani o władzę, ani o długie życie, lecz o mądrość, żeby kierować ludem Bożym. To bardzo spodobało się Panu i dał mu serce mądre i rozsądne, serce pełne mądre i pojętne (por. 1 Krl 3, 3-12).
Również my powinniśmy prosić Pana przede wszystkim o serca zdolne do słuchania i rozumienia natchnień Ducha Świętego. Swoje słowa Bóg kieruje do nas poprzez Urząd Nauczycielski Kościoła, przez papieża i biskupów będących z nim jedności. Nauka ta wymaga praktycznej odpowiedzi. Byłoby dobrze, gdybyśmy podczas naszego rozmyślania zastanowili się, z jakim zaangażowaniem i przy pomocy jakich środków staramy się poznać naukę Kościoła. I nie tylko poznać, lecz żyć nią, szerzyć ją wśród katolików i osób dobrej woli. Poprzez tę naukę przemawia do nas nasz Mistrz, Jezus.
Mowę Boga powinniśmy rozumieć także w jeszcze innym sensie: On przemawia do nas poprzez wydarzenia i osoby, które nas otaczają, a zwłaszcza poprzez szczegółowe wskazania, które otrzymujemy w kierownictwie duchowym.
Prośmy Najświętszą Maryję Pannę o wyostrzony słuch na głos Boga. Chciejmy usłyszeć Go, gdy mówi do nas, jak czynił to dwadzieścia wieków temu, chciejmy słuchać Jego pośredników.
[1] Św. Jan Paweł II, enc. Veritatis splendor, 19.
[2] Św. Josemaría Escrivá, To Chrystus przechodzi, 93.
[3] Św. Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa, I, 1, 2.
[4] Św. Josemaria Escrivá, Droga, 2.
[5] Św. Jan Paweł II, enc. Fides et ratio, 12.
[6] Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 21.