Dwudziesty Siódmy Tydzień Zwykły – Sobota
36. MODLITWY DO MATKI JEZUSA
1. Najświętsza Panna zawsze prowadzi nas do swego Syna.
2. Różaniec św. jest umiłowaną modlitwą Maryi.
3. Owoce nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny.
36.1 Pewnego dnia Jezus przemawiał do tłumów, jak to już nieraz bywało. Nagle jakaś kobieta głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś[1]. Jezus w tej chwili przypomniał sobie o swojej Matce i bardzo Mu się spodobała pochwała nieznanej kobiety. Zapewne patrzył na nią z wdzięcznością. „Wzruszona do głębi serca nauczaniem Jezusa, w obliczu Jego przedziwnej postaci, owa kobieta nie mogła powstrzymać swego podziwu. W jej słowach rozpoznajemy autentyczny dowód religijności ludowej, zawsze żywej wśród chrześcijan w ciągu historii”[2]. Tego dnia zaczęły się spełniać słowa z Magnificat: ...błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia. Nieznana kobieta z tłumu swoją szczerą i śmiałą pochwałą nieświadomie rozpoczęła litanię gorących modlitw do Maryi, która nie wygaśnie aż do końca czasów.
Przyjmując słowa pochwały, Jezus dodaje: Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je. W ten sposób Syn oddaje jeszcze większą cześć swojej Matce. Maryja jest błogosławiona dlatego, że nosiła w swym przeczystym łonie Syna Bożego, karmiła Go i pielęgnowała, ale jeszcze bardziej dlatego, że z nadzwyczajną wiernością przyjęła i wypełniła słowo Boże. „W ciągu Jego nauczania (Maryja) przyjęła słowa, w których Syn, stawiając Królestwo ponad względami i więzami ciała i krwi, nazwał błogosławionymi słuchających i zachowujących słowo Boże, jak to Ona wiernie czyniła (por. Łk 2,19.51)”[3].
Fragment Ewangelii[4], który czytamy podczas dzisiejszej Mszy św., uczy nas wspaniałej formy pochwały i czci Syna Bożego przez wysławianie Jego Matki. Jezus bardzo chętnie słucha pochwał Maryi. Dlatego zwracajmy się często do Niej w licznych aktach strzelistych, modlitwach, a szczególnie w pobożnie odmawianym Różańcu św. „Podobnie jak owa kobieta z Ewangelii wydała okrzyk błogosławieństwa i podziwu dla Jezusa i Maryi – komentuje papież Św. Jan Paweł II – tak i wy w swoich uczuciach, w swoich modlitwach miejcie zwyczaj zawsze łączyć Maryję z Jezusem. Zrozumiecie, że Najświętsza Maryja Panna prowadzi nas do swego Boskiego Syna, a On zawsze wysłuchuje próśb kierowanych do Jego Matki”[5]. Maryja jest najkrótszą drogą do Chrystusa, a przez Niego do Trójcy Przenajświętszej. Kiedy czcimy Maryję, postępujemy jak Jej wierne dzieci. Naśladujemy Chrystusa i stajemy się podobni do Niego. „Albowiem Maryja, która wkroczywszy głęboko w dzieje zbawienia łączy w sobie w pewien sposób i odzwierciedla najważniejsze treści wiary, gdy jest sławiona i czczona, przywołuje wiernych do Syna swego i do Jego ofiary oraz do miłości Ojca”[6]. Jeśli jesteśmy blisko Niej, na pewno idziemy dobrą drogą.
36.2 Przyłączmy się do tego wielogłosowego chóru tych, którzy w ciągu dziejów zanosili modlitwy do Maryi. Nasz głos dołącza się do tego okrzyku, który nigdy nie przestanie się rozlegać. Również my nauczyliśmy się podążać do Jezusa przez Maryję, a w tym miesiącu, zgodnie ze zwyczajem Kościoła, z większą gorliwością odmawiamy Różaniec, „który jest źródłem życia chrześcijańskiego. Starajcie się odmawiać go codziennie, sami lub w rodzinie, powtarzając z wielką wiarą te podstawowe modlitwy chrześcijan, jak Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu – zachęcał papież. – Rozważajcie owe sceny z życia Jezusa i Maryi, które przypominają nam tajemnice radosne, bolesne i chwalebne. W ten sposób nauczycie się w tajemnicach radosnych rozważać o Jezusie, który stał się ubogim i małym, dzieckiem dla nas, by nam służyć; poczujecie się pobudzeni do miłowania bliźniego w jego potrzebach. W tajemnicach bolesnych uświadomicie sobie, iż przyjmowanie z uległością i miłością cierpień tego życia – jak to czynił Chrystus podczas swojej Męki – prowadzi do szczęścia i radości, która wyraża się w chwalebnych tajemnicach Chrystusa i Maryi, w nadziei życia wiecznego”[7].
Różaniec św. jest ulubioną modlitwą Najświętszej Maryi Panny[8], błaganiem, które zawsze dochodzi do Serca Matki i wyprasza nam niezliczone łaski i dobra. Nabożeństwo to przyrównuje się do drabiny, po której, szczebel po szczeblu, wchodzimy na „spotkanie Najświętszej Panny, czyli na spotkanie Chrystusa. To jest bowiem najważniejszą i najpiękniejszą właściwością Różańca: jest to nabożeństwo, które przez Najświętszą Pannę prowadzi nas do Chrystusa. Celem tych długo powtarzanych wezwań Maryi jest Chrystus. Mówimy do Maryi, aby dojść do Chrystusa”[9].
Jaki pokój przynosi nam uważne powtarzanie Zdrowaś Maryjo, zwłaszcza gdy zatrzymujemy myśl przy którymś zwrocie: Zdrowaś Maryjo... To pozdrowienie, choćbyśmy je powtarzali miliony razy, stale brzmi jak nowe. Święta Maryjo, Matko Boża!... módl się za nami... teraz! A Ona na nas patrzy i odczuwamy Jej macierzyńską opiekę. „W pobożności – tak samo jak w miłości – nie przykrzy się częste powtarzanie tych samych słów, gdyż ogień miłości, która nas rozpala, sprawia, że zawsze zawierają coś nowego”[10].
36.3 Nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny na pewno „nie polega ani na czczym i przemijającym uczuciu, ani na jakiejś próżnej łatwowierności”[11]. Natomiast – jak stwierdza dalej Sobór Watykański II – pochodzi „z wiary prawdziwej, która prowadzi do uznawania przodującego stanowiska Bogarodzicielki i pobudza do synowskiej miłości ku Matce naszej oraz do naśladowania Jej cnót”[12]. Miłość do Najświętszej Panny nakłania nas do naśladowania Jej, a zatem do wiernego wykonywania swoich obowiązków, do niesienia radości gdziekolwiek się znajdujemy. Ona każe nam odrzucić wszelki grzech, nawet lekki, i ożywia nas w walce z naszymi wadami. Rozważanie Jej uległości działaniu Ducha Świętego w duszy jest bodźcem do pełnienia woli Bożej we wszystkim, także wtedy, kiedy to jest trudne i bolesne. Miłość, która rodzi się w naszym sercu, kiedy z Nią obcujemy, jest najlepszym lekarstwem na opieszałość oraz na pokusy pychy i zmysłowości.
Pielgrzymując lub nawiedzając jakieś sanktuarium poświęcone naszej Matce Niebieskiej, napełniamy się nadzieją. Ona sama – Spes nostra – jest naszą nadzieją! Ilekroć w skupieniu odmawiamy Różaniec i zatrzymujemy się przez chwilę, aby rozważać przedkładaną tajemnicę, nabieramy więcej sił do walki, napełniamy się radością i pragnieniem poprawy. „Nie chodzi o powtarzanie formułek, ale o rozmowę żywych osób z osobą żywą, którą, chociaż nie widzicie jej oczyma ciała, możecie widzieć oczyma wiary. Najświętsza Panna bowiem i Jej Syn Jezus cieszą się w Niebie o wiele «żywszym» życiem aniżeli nasze – doczesne – życie, które mamy na ziemi.
Różaniec jest rozmową z Maryją, rozmową pełną ufności i zawierzenia. To powierzanie Jej naszych trosk, okazywanie naszych nadziei, otwarcie przed Nią naszego serca. Oddanie się do Jej dyspozycji we wszystkim, czego Ona żąda od nas w imieniu swego Syna. Przyrzeczenie Jej wierności we wszystkich okolicznościach, nawet najbardziej bolesnych i trudnych, żywiąc pewność Jej opieki, pewność, iż zawsze, gdy będziemy Ją o to prosić, uzyska dla nas u swego Syna wszystkie łaski niezbędne dla naszego zbawienia”[13].
W sobotę, dzień Maryi, postanówmy, że z większą miłością będziemy Jej składać w darze ten wieniec róż, jakim, zgodnie z etymologią, jest Różaniec. Nie zwiędłe lub wymięte róże. „Różaniec Święty. – Radosne, bolesne i chwalebne tajemnice życia Najświętszej Maryi Panny splatają się w wieniec chwały, którą nieustannie powtarzają Aniołowie i Święci w Niebie..., i ci, którzy kochają naszą Matkę tu, na ziemi. – Odmawiaj codziennie tę świętą modlitwę i szerz ją wokół siebie”[14].
Dzięki temu nabożeństwu Najświętsza Maryja Panna przywróci nam nadzieję, jeżeli czasem czujemy w duszy cień rozpaczy na myśl o naszych słabościach. „«Dziewico Niepokalana, wiem dobrze, że jestem wielkim nędznikiem, że z dnia na dzień jedynie zwiększam liczbę mych grzechów...». Powiedziałeś mi kiedyś, że tak rozmawiasz z Matką Bożą.
I bez wahania poradziłem ci, abyś odmawiał Różaniec: Błogosławiona monotonia zdrowasiek, która oczyszcza monotonię twoich grzechów!”[15].
[2] Św. Jan Paweł II, Przemówienie, 5 IV 1987. [3] Sobór Watykański II, Konst. Lumen gentium, 58. [5] Św. Jan Paweł II, dz. cyt. [6] Sobór Watykański II, dz. cyt, 65. [7] Św. Jan Paweł II, dz. cyt. [8] Por. Św. Paweł VI, Enc. Mense maio. [9] Tenże, Przemówienie, 10 V 1964. [10] Pius XI, Encyklika Ingravescentibus malis. [11] Sobór Watykański II, Konst. Lumen gentium, 67. [13] Św. Jan Paweł II, Przemówienie, 25 IV 1987. [14] Św. Josemaría Escrivá, Kuźnia, 621.